CK RESTAURANT&BAR / WROCŁAW

Restauracja Cesarsko-Królewska znajduje się na Rynku Starego Miasta we Wrocławiu. Wnętrze jest piękne. Gotyckie sklepienie sufitu oraz cegła na ścianie w jednym z pomieszczeń oraz ściany udekorowane szarą tapetą zadrukowaną literami w kolejnym nadają pomieszczeniu klimatu, Jest on podkreślony dodatkami: dużymi lustrami w masywnych ozdobnych ramach oraz stylowymi lampami. Trochę przekornie przy tym wyglądają krzesła z bardzo różnokolorowymi obiciami. W tle gra dyskretnie muzyka z lat trzydziestych ubiegłego wieku.

Przygotowane dla gości stoły przykryte białymi obrusami i pełną zastawą sprawiają eleganckie wrażenie. Restauracja wygląda na bardzo ekskluzywną i drogą. To wrażenie potęgują elegancko ubrani, trochę sztywni i mocno zdystansowani w stosunku do gości kelnerzy. Czar pryska, kiedy siadamy do stołu. Na białych obrusach widać drobne plamy po poprzednich gościach. Drobiazg, jednak wizerunek lokalu powinien być spójny w każdym momencie.
 
 
 
Karta dań, w porównaniu do wystroju, jest brzydka i nieciekawa. Do takiego eleganckiego wnętrza zwykła ofertówka z wpinanymi koszulkami i zadrukowanymi kartkami po prostu nie pasuje i psuje jego wizerunek, który został wytworzony na wejściu. W karcie znajdziemy dania kuchni polskiej i europejskiej. Propozycja przystawek (cena: 21-59 zł), to m.in.: klasyczny śledź bałtycki, carpaccio z wołowiny, zapiekany camembert oraz owoce morza. Spośród propozycji zup (cena: 16-19 zł) możemy wybrać, m.in.: krem z dyni z imbirem, rosół z kołdunami oraz ostrą zupę rybną. Propozycja dań głównych (cena: 45-120 zł), to m.in.: żeberka wieprzowe, wiedeński sznycel cielęcy, zrazy wołowe, królik duszony w kurkach, pieczona kaczka oraz ryby (pstrąg, sandacz, łosoś). Do zaproponowanych dań dodatki są dodatkowo płatne (ziemniaki pieczone 7 zł, frytki 9 zł, kapusta zasmażana 9 zł). O ile umieszczenie w menu makaronów (cena 35-48 zł) jest jeszcze do zaakceptowania, to bardzo zaskoczyła nas obecność w karcie pierogów (cena: 28-48 zł), i pizzy (cena: 27-39 zł). Takich dań w restauracji, która kreuje się na ekskluzywną raczej bym się nie spodziewał i zdecydowanie ich w tym miejscu nie szukał. Tym bardziej, że w sąsiedztwie restauracji znajdziemy zarówno pierogarnie jak i pizzerie. Trudno pominąć też aspekt cenowy: wycenienie zwykłej pizzy margherita  (sos pomidorowy, oregano i mozzarella) na 27 zł czy pierogów z mięsem na 28 zł to zdecydowanie za dużo.


Obsługa kelnerska jest, jak już wcześniej wspomniałem, mocno zdystansowana do klienta. Jest uprzejma, jednak narzucona sztywność miejscami razi. Minus za to, że przy trzech osobach kuchnia nie była w stanie zsynchronizować kolejności podawania dań, w efekcie czego dania dla poszczególnych osób były podawane w różnych odstępach oraz podano zupy razem z przystawkami. Kolejny minus za to, że zamówione napoje zostały nalane na zapleczu i podane w szklankach, zamiast być przyniesione do stolika w butelkach. Szczególnie, że na stole stały przygotowane szklanki do napojów. I następny minus za to, że z przygotowanego dla gości stołu nie została zabrana zbędna zastawa. W mojej ocenie taki serwis w restauracji kreującej się na ekskluzywną jest niedopuszczalny. Kelnerka potrafiła jednak wybrnąć z tej sytuacji i zatrzeć negatywne wrażenie. Plus za to, że wino zostało przyniesione do stolika i serwowane zgodnie z obowiązującą etykietą.

Zamówione dania, to: przystawki pod postacią tatara z łososia i tatara z wołowiny, bulion z polików wołowych, krem z borowików, żurek polski, stek, udko kacze i sznycel wiedeński oraz desery.

Trochę byliśmy zdziwieni, że pomimo trochę długiego oczekiwania na pierwsze z zamówionych dań, nie otrzymaliśmy żadnego czekadełka. Przystawki pojawiły się po około 20 minutach od złożenia zamówienia.


Tatar z łososia marynowanego limonką został podany z drobno pokrojoną cebulką, ogórkiem, kaparami i anchois. Delikatne w smaku mięso ryby fantastycznie przełamywały zaproponowane dodatki, szczególnie mocne w smaku anchois. Druga z przystawek pod nazwą befsztyk tatarski, to drobno posiekana sezonowana wołowina, bardzo krucha i delikatna, a przy tym wyjątkowo smaczna. Została podana z takimi samymi dodatkami, co tatar z łososia oraz przepiórczym jajkiem. Obie przystawki były bardzo smaczne.

Zupy, to było prawdziwe kulinarne mistrzostwo. Tafel spitz, czyli austriacka gotowana wołowina, to dwa kawałki polików wołowych zanurzonych w aromatycznym i delikatnym w smaku bulionie. Do zupy podawany został w osobnym naczynku starty chrzan, którym można było podkręcić ostrość dania. Samo mięso było mocno kruche i miękkie. Druga z zup, to klasyczny lekko kwaśny żurek staropolski podany z bardzo smaczną gatunkową kiełbasą, jajkiem, ziemniakami i grzybami leśnymi. Kolejna  zupa, to bardzo gęsty krem zrobiony na bazie borowików podany z ravioli z cielęciną. Cienkie i ugotowane al dente ciasto skrywało bardzo soczysty, delikatnie tylko doprawiony farsz mięsny, który perfekcyjnie komponował się z mocnym i intensywnie grzybowym aromatem oraz smakiem zupy. Wszystkie zupy były doskonałe w smaku.


Sznycel wiedeński okazał się ogromnym i bardzo soczystym, delikatnie tylko do smaku przyprawionym kawałkiem cielęciny. Usmażony na maśle, z chrupiącą panierką prawidłowo odchodzącą od mięsa, miał delikatny, a zarazem pyszny smak. Dla jego przełamania podano wyraźną w smaku sałatkę ziemniaczaną z ogórkiem kiszonym.


Drugie z dań, to stek wołowy podany z sosem pieprzowym i szpinakiem z masłem czosnkowym oraz opiekanymi ziemniakami. Mięso było bardzo delikatnie tylko doprawione, dzięki czemu zachowało swój naturalny smak. Pikantny sos pieprzowy przełamywał smak dania. Samo  mięso było bardzo soczyste i kruche. Świeżo opieczone ziemniaki były smaczne, podobnie jak przygotowany al dente szpinak.


Kolejnym z dań było kruche i soczyste udko kacze podane w sosie z trawy żubrowej z dodatkiem gruszki, karmelizowaną marchewką, brokułami i gotowanymi ziemniakami. Bardzo słodka gruszka fantastycznie przełamywała smak mięsa. Warzywa były ugotowane al dente.


Ukoronowaniem obiadu były smaczne desery: klasyczny torcik czekoladowy podany z prawdziwą bitą śmietaną oraz suflet czekoladowy podany z gałką loda. Suflet był przygotowany perfekcyjnie: cienka warstwa zapieczonego ciasta skrywała pyszną, płynną czekoladę.
 
Restauracja Cesarsko-Królewska jest jedną z wielu restauracji zlokalizowanym na Runku wrocławskiego Starego Miasta. Ma silną konkurencję, jednak kuchnia się broni. Dania nie są przekombinowane ani w formie ani w treści, a jednak zaskakują swoim smakiem. Pomimo zastrzeżeń do serwisu (brak w synchronizacji podawania dań, podanie soku w szklance pomimo stojących już szklanek na stole, nie zabranie zbędnej zastawy, poplamiony obrus) wizytę jednogłośnie oceniliśmy pozytywnie. Braki w serwisie można szybko poprawić, natomiast dobrą i smaczną kuchnię zdecydowanie trudniej wykreować. A w CK Restaurant jest po prostu pysznie. Kucharz ma smak i potrafi umiejętnie korzystać z przypraw.

Zdecydowanie polecamy!

Koszt posiłku dla dwóch osób (przystawka+zupa+danie główne+deser+napój): 339 zł
Adres lokalu: Wrocław. Rynek 19, tel.: 71 341 92 04
Data publikacji: maj 2017

 
 
dodaj opinie
 
 
 
 
 
 
 

ck restaurant, restauracja cesarsko-królewska, kuchnia europejska, kuchnia austriacka, kuchnia niemiecka, wrocław, wroclaw, wroclove, rynek wrocławki, restauracja na rynku wrocławskim,

Ta strona może korzystać z Cookies.
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.

OK, rozumiem lub Więcej Informacji
Znajdź nas na Facebooku
Informacja o Cookies
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.
OK, rozumiem